Jeśli zauważyliście całkiem niedawno plakat Kuby Wojewódzkiego i Renaty Kaczoruk, pozujących na
outdoorowych reklamach sieci Play, mogliście
zinterpretować go na kilka sposobów. Być może zauważyliście wiecznego Piotrusia Pana, „piernikowego
ludzika” polskiego showbiznesu, z niemal
dwa razy młodszą partnerką (partnerką?) budzącą skrajne oceny widzów telewizyjnego przedstawienia
pt. „Azja Express”. Być może super
elokwentnego, niezwykłego człowieka, nawet kogoś na wzór polskiego Woody’ego Allena, wraz z
zakochaną w nim młodą muzą. Być może starego,
zmęczonego kpiarza, z coraz większym wysiłkiem podnoszącego w uśmiechu brwi i czoło, wraz z nijak
pasującą do niego modelką – podlotkiem. „Ilu
ludzi, tyle opinii”, jak mówi znane przysłowie i być może Wy nie należeliście do żadnej z tych
grup.
Pomijając personifikację tych analiz, należy zauważyć, że przedmiotowy plakat jest emanacją
znaczącego i szerokiego zjawiska współczesnego
marketingu (nazwijmy go także neo-marketingiem lub post-marketingiem), w którym znaczeniowego
pojęcia nabierają fantomy (wyobrażenia)
budowane na konkretnych ludziach. Jeśli widzicie zdjęcia Kim Kardashian, fit-gwiazd Instagrama
obserwowanych prze z kilkanaście milionów ludzi,
a w lokalnym wymiarze w Polsce czytaliście historię popularności Natalii Siwiec, zauważycie, że tak
„napompowane” konstrukcje w pewnym
momencie przestają być konkretnym, fizycznym człowiekiem. W zamian (i konsekwentnie) nabierają cech
współczesnego wodewilu, opery
mydlanej, w której zasadniczą rolę odgrywają mydlane kule, z zewnątrz przyciągające i pełne
błysków, lecz tak naprawdę wypełnione
marketingowym powietrzem lub gazem lżejszym od powietrza
Czy mimo tego marketing więc waży? Paradoksalnie waży znacząco, i bardzo wiele. Jak widzicie z
powyższego przykładu, dzięki marketingowym
dźwigniom jesteśmy w stanie budować w praktyce nieskończone w zasięgu twory. Idee zamieniamy w ten
sposób w idole. Współczesnego odbiorcy
nie interesują tak naprawdę krawędzie znaczenia contentu. Content rozpływa się w nieoznaczoną
tożsamość. Im szerszą, tym jest to lepiej
odbierane prze z rynek. Jeśli dana postać jest już dostatecznie „napompowana” przez marketing,
możemy z jej pomocą wyobrazić, przekształcić lub
wypromować wszystko. Uniwersalizm marketingowych idoli polega na ich nieoznaczoności.
Dlatego Kuba Wojewódzki i Renata Kaczoruk stanowią bardzo dobry wybór reklamowy dla sieci Play.
Odpowiednio dobrany komunikat do
kluczowej grupy odbiorców. Jeśli dołoży się do tego lewar komunikacji („osoby, które budzą
kontrowersje”) oraz sprowokuje kilka konfliktów
relacyjnych z innymi celebrytami, marketerzy sieci Play mogą wygodnie siedząc obserwować z
zadowoleniem dyskusję, która toczy się niczym kula
śniegowa prze z Polskę, unosząc wciąż wyżej ich markę.
Zapraszam do obejrzenia filmu o tej aktualnie najsłynniejszej parze w naszym kraju:
Czy pamiętacie inne inteligentne działanie i reklamę tego rodzaju operatora UPC? W kampanii
reklamowej sprzed 2 lat pod tytułem mniej więcej
takim: „Po co chodzić do sąsiada, skoro można mieć w UPC prze z pół roku internet lub telewizję za
darmo”, ubrana w czerwoną, zwiewną sukienkę
aktorka Sylwia Gliwa wstępowała w krótkich filmikach w roli, nazwijmy to „znudzonej sąsiadki”,
patrzącej z zainteresowaniem na „sąsiada
supermana”, reklamującego zalety oferty UPC (przy tym zarówno aktorka nie popełniła nic
nieobyczajnego, jak i sąsiad-superman pozostał
gentlemanem!). W obecnym z kolei roku, także Sylwia Gliwa, wystąpiła w reklamie UPC, gdzie ubrana w
firmowe kolory UPC odgrywała grę
w ciuciubabkę, wyłapując w powietrzu moduły oferty UPC.
Zobaczycie to wszystko na filmie:
To co najlepsze w tej reklamie, nastąpiło
jednak po jej emisjach i nie tylko w mojej
ocenie była to znakomicie zrealizowana akcja
z kategorii „celebrity marketing”, potraktowanej
nieco żartobliwie, a rebours, być może
z lekką domieszką moralnego niepokoju.
Przez polskie media jak meteor przebiegła
informacja, że…w związku z emisjami reklam,
do Komisji Etyki Reklamy została złożona
skarga, o nadmierne eksponowanie biustu
bohaterki reklamy. Przytoczmy okoliczności tej
sytuacji w ślad za portalem wirtualnemedia.pl:
„- Spot reklamowy przedstawia kobietę
z wyeksponowanym biustem dużego
rozmiaru, która z zasłoniętymi oczami wybiera
promocję. Uważam, że reklama kreuje obraźliwy wizerunek kobiety jako bezmyślnej konsumentki,
która nie
wie, co kupuje a jej głównym atutem jest duży biust, który ponadto
w żaden sposób nie jest powiązany z reklamowanym produktem -
pakietami telewizji kablowej" -
napisano w złożonej do KER skardze.
Przedstawiciele UPC Polska stwierdzili w odpowiedzi na postawione
zarzuty, że biorąc pod uwagę scenariusz reklamy i jej treść, dla
przeciętnego konsumenta, tak płci żeńskiej jak i męskiej, reklama ta
nie może zostać uznana za obraźliwą dla kobiety jako kreująca jej
wizerunek bezmyślnej konsumentki, której atutem miałby być duży
biust.
„Koncepcja niniejszej reklamy zakłada, że główna bohaterka bierze
udział w powszechnie znanej zabawie, jaką jest ciuciubabka. Osoba
odgrywająca rolę ciuciubabki z założenia ma zawiązane oczy, a jej
zadaniem jest złapanie jednego z uczestników gry. Dlatego też
poruszanie się po omacku i wyłapywanie osoby (a w tym wypadku
jednej z opcji dostępnych w pakietach promocyjnych UPC), jest
naturalnie wpisane w charakter tej zabawy. Bohaterka reklamy -
w momencie zawiązywania sobie oczu przepaską - stwierdza, iż:
„teraz w UPC, możesz wybierać w ciemno". Innymi słowy, oferta
spółki w momencie emitowania przedmiotowej reklamy była na tyle
atrakcyjna, że wybierając pakiet telewizji, Internetu, bądź inny
dowolny pakiet, nowy klient skorzysta z 50% oferty promocyjnej
(o czym informuje zresztą narrator). Stąd informacją płynącą
z reklamy było, iż każdy konsument, bez względu na płeć, który do
końca marca 2016 r. zdecydował się skorzystać z usług UPC, wybrał
ofertę wyjątkowo korzystną cenowo, be z względu na rodzaj pakietu.
Założeniem reklamy było zatem pokazanie odbiorcy, że oferta
promocyjna UPC jest niezwykle opłacalna i któregokolwiek z pakietów
konsument by nie wybrał - i tak na tym skorzysta”
- tłumaczyło UPC.
Ponadto wyjaśniono, że koncepcja wyboru produktu „w ciemno”
przez bohaterkę reklamy, nie miała na celu wykreowania
negatywnego wizerunku kobiety, jako potencjalnego łatwowiernego
odbiorcy oferty UPC, a jedynie zachęcenie konsumentów do
skorzystania z dowolnie wybranego pakietu, gdyż każdy z nich
stanowił wówczas niezwykle korzystną ofertę promocyjną.
„Natomiast jeśli chodzi o rzekomo „wyeksponowany biust dużego
rozmiaru", to warto zauważyć, że w trakcie 22-sekundowego spotu
reklamowego Spółki nie ma ani jednego zbliżenia na wskazaną część
ciała bohaterki reklamy. Owszem, Sylwia Gliwa jest ubrana w strój
eksponujący jej sylwetkę, niemniej przyjęcie, iż jej „głównym atutem"
jest duży biust, jest mocno subiektywne. Reklama nie epatuje
nagością, jej bohaterka nie wykonuje żadnych wulgarnych bądź
dwuznacznych ruchów, skutkiem czego konsument mógłby czuć się
zdegustowany. Wręcz przeciwnie, przeciętny odbiorca przedmiotowej
reklamy równie dobrze, a nawet przede wszystkim, może zwrócić
uwagę na ładną twarz bądź smukłą sylwetkę aktorki, która zachwala
pakiety promocyjne. UPC zaznacza, że aktorka występuje w reklamie
w kostiumie, który nie eksponuje jej biustu ponad przyjęte reguły
dobrych obyczajów, a zawiera jedynie dyskretne wcięcie na dekolcie
w kształcie litery „V". Nadto aktorka ma rozpuszczone włosy, które
opadają na dekolt zasłaniając go częściowo"
– zwrócili uwagę
przedstawiciele firmy.
Komisja Etyki Reklamy uznała, że zaskarżona reklama była
prowadzona w poczuciu odpowiedzialności społecznej ora z zgodnie
z dobrymi obyczajami. Oddaliła zarzuty skarżącego stwierdzając, że
spot ten nie zawiera elementów dyskryminujących kobiety.”
Jak więc widzicie, jedna z banalnych na pierwszy rzut oka i podobnych
do tysięcy innych reklam operatorów sieci naziemnych, dzięki
niezwykle sprawnemu wykorzystaniu „celebrity marketing” stała się
przez kilka dni wielkim tematem mediów w całej Polsce, nie tylko
gigantycznie zwiększając zasięgowość reklamy UPC, ale także
windując na szczyty popularności Sylwię Gliwę, aktorkę skądinąd
bardzo dobrą, lecz nie dość powszechnie znaną. Marketerzy Play
i UPC przygotowali bezbłędne projekty, zaprzęgając do tego
i wykorzystując zalety swoich idolów marki.