Przypuszczam, że wielu z nas – pasjonatów marketingu przecież! -
zastanawiało się, jak najpełniej określić cechy dobrego marketingu.
Zastanawialiśmy się także, jakie kryteria odpowiadają pojęciu
marketingu bardzo dobrego. Niniejszy odcinek poświęcimy
natomiast marketingowi znakomitemu. Można powiedzieć –
marketingowi mistrzowskiemu. To jest taki rodzaj komunikacji, przy
którym klienci tracą swoje racjonalne odruchy, stają się głusi na
ostrożnościowe argumenty, górę biorą emocje i marzenia, a kwota
zakupu produktu przestaje mieć jakikolwiek znaczenie, kiedy pozwala
spełnić stare lub wzbudzone pragnienie realizacji „marzenia swojego
życia"...
Wygląda to niesamowicie, nieprawdaż?
Zastanówmy się teraz – w ramach wizualizacji tego zjawiska - nad
kilkoma praktycznymi sytuacjami, i wyobraźcie sobie, jak byście się
w nich odnaleźli.
1. Jest wiosna roku 2016. W salonie FSO w Warszawie zostaje
zaprezentowany nowy model samochodu Polonez. Silnik
o pojemności 1600 centymetrów sześciennych, którego konstrukcja
pamięta lata 50. minionego wieku, został wzmocniony do mocy 90
koni mechanicznych.
Hamulce pochodzą od renomowanego włoskiego producenta,
Brembo. Samochód ma też delikatnie zmienioną deskę rozdzielczą
(nowe dźwigienki kierunkowskazów i zegary) oraz nowy sprzęt grający
z 6 stereofonicznymi głośnikami. Wycieraczki nie wydają tak jak
dotychczas metalicznego odgłosu, lecz zostały zastąpione przez cicho
pracujące wycieraczki gumowe.
I największa rewelacja modelu 2016! – samochód nie ma już starych
resorów piórowych, lecz po 30 latach zostały one zastąpione przez
zawieszenie oparte na belce skrętnej. Dodano jednocześnie 3 nowe
kolory – pomarańczowy, krwisty czerwony i czarny denim. Wyjściowa
cena tego specjalnego modelu, opracowanego na 38. lecie jego edycji,
wynosi 120 000 zł, a jest to dopiero początek – FSO przygotowało dla
swoich klientów obszerny 300-stronicowy katalog akcesoriów i części
do tuningu. Czy wiecie, że ten silnik można dzięki temu wzmocnić do
100 koni i dołożyć chromowane lusterka, wewnętrzne lusterko
w kształcie trapezu, a dźwięk wydechu może osiągnąć głośność 120
decybeli?
Już pierwszego dnia po prezentacji nowego Poloneza złożono na
niego w całym kraju 5000 zamówień. Okres oczekiwania wynosi
6 miesięcy. W salonie FSO na Pomorzu odnotowano też przypadek
bójki pomiędzy klientami o kolejność zgłoszeń na liście zamówień
u dealera!
2. W salonie tatuażu na festiwalu Woodstock stoi gigantyczna
kolejka. Tłum długowłosych postaci cierpliwie czeka na prosty zabieg –
nie jest trudno wytatuować na plecach i ręce nazwę miejscowości
„Kostrzyn nad Odrą”, natomiast jest bardzo wielu chętnych
i oczekiwanie się przedłuża. Szczęśliwcy, którzy mają już kultowy napis
na ciele, udają się do własnej strefy na festiwalu, otwartej tylko dla nich,
prawdziwych Kostrzynowców. Te tatuaże i identyfikacja z nimi
traktowane są jako oznaka pełnej, solidarnej wspólnoty, a ich
posiadacze tytułują się nawzajem „braćmi”.
3. Długo czekałeś na tę chwilę, kiedy obejrzałeś w internecie
wymarzone mieszkanie dla siebie i Twojej rodziny, zwłaszcza, że
spodziewacie się wraz z żoną Waszego pierwszego dziecka! Załatwienie
formalności kredytowych zajęło kilka miesięcy, ponadto należało
zorganizować wiele prac związanych z urządzeniem nowego miejsca
oraz konieczną logistykę przeprowadzki. Wszystko już było gotowe i
czekaliście na informację od ekipy remontowej, kiedy Wasze
wymarzone mieszkanie będzie gotowe.
I wtedy... przechodząc niedaleko stacji metra, zobaczyłeś
przypadkiem, że w witrynie sklepu stoi on... Coś niesamowitego, co
odebrało Ci oddech i przywołało najpiękniejsze wspomnienia Twojej
młodości. Tamten był podobny, tylko mniejszy, brzydszy i nie tak
kolorowy, jednak dał Ci tak wiele niepowtarzalnych emocji, które
powróciły teraz szeroką falą. Błękitny, gumowy, niezatapialny kajak,
z systemem wentylacji i elektromasażu. Arcydzieło ewolucji
w porównaniu do tego skromnego, starego kajaka, którym kiedyś
pływałeś przez dwa tygodnie na koloniach, jako szesnastolatek! Cena,
która stanowiła niemal cały koszt urządzenia Twojego mieszkania, nie
stanowiła dla Ciebie w tym momencie żadnej przeszkody. Po prostu
musiałeś do tego sklepu wejść. Dotknąć elastycznej gumy, poczuć
zapach metalu i na pewno (a skąd się on wziął) zapach jezior i rzek, po
których będziecie pływać. Ty i Twój nowy super-kajak. Odtąd wszystkie
wodne drogi staną się waszą przygodą. Nie zastanawiając się nad
niczym innym, jeszcze tej samej godziny podpisałeś zamówienie
i wpłaciłeś zaliczkę, a na relingu kajaka zawisła karteczka z napisem
„Zarezerwowany”. Zarezerwowany dla Ciebie, pomyślałeś,
a wzruszenie ścisnęło Ci gardło.
Z głową sięgającą niemal chmur, dziwnie lekki, wyszedłeś ze sklepu na
ulicę. Pomyślałeś, że raz się żyje, a pieniądze na zapłacenie ekipie
wydobędziesz choćby spod powierzchni ziemi i jesteś w stanie
pracować na to po 16 godzin na dobę. Życie znowu posłało Ci szeroki
uśmiech i odzyskało swój potężny sens!
Zapewne lekko uśmiechnąłeś się, czytając powyższe przykłady.
Pomyślałeś, że obrazują one postawy ludzkie, które można określić jako
nieracjonalne i niepraktyczne. Ja powiem Ci, że na świecie naprawdę
istnieją setki tysięcy ludzi, którzy właśnie tak zachowują się, dokonując
decyzji zakupowych! Na pewno zastanawiasz się, jakimi środkami
należy dysponować i jak oddziaływać na ludzkie umysły i emocje, aby
osiągać takie efekty. Zdumiewające, nieprawdaż? A jednak. Potęga
marketingu działa.
I wtedy... przechodząc niedaleko stacji metra, zobaczyłeś
przypadkiem, że w witrynie sklepu stoi on... Coś niesamowitego, co
odebrało Ci oddech i przywołało najpiękniejsze wspomnienia Twojej
młodości. Tamten był podobny, tylko mniejszy, brzydszy i nie tak
kolorowy, jednak dał Ci tak wiele niepowtarzalnych emocji, które
powróciły teraz szeroką falą. Błękitny, gumowy, niezatapialny kajak,
z systemem wentylacji i elektromasażu. Arcydzieło ewolucji
w porównaniu do tego skromnego, starego kajaka, którym kiedyś
pływałeś przez dwa tygodnie na koloniach, jako szesnastolatek! Cena,
która stanowiła niemal cały koszt urządzenia Twojego mieszkania, nie
stanowiła dla Ciebie w tym momencie żadnej przeszkody. Po prostu
musiałeś do tego sklepu wejść. Dotknąć elastycznej gumy, poczuć
zapach metalu i na pewno (a skąd się on wziął) zapach jezior i rzek, po
których będziecie pływać. Ty i Twój nowy super-kajak. Odtąd wszystkie
wodne drogi staną się waszą przygodą. Nie zastanawiając się nad
niczym innym, jeszcze tej samej godziny podpisałeś zamówienie
i wpłaciłeś zaliczkę, a na relingu kajaka zawisła karteczka z napisem
„Zarezerwowany”. Zarezerwowany dla Ciebie, pomyślałeś,
a wzruszenie ścisnęło Ci gardło.
Z głową sięgającą niemal chmur, dziwnie lekki, wyszedłeś ze sklepu na
ulicę. Pomyślałeś, że raz się żyje, a pieniądze na zapłacenie ekipie
wydobędziesz choćby spod powierzchni ziemi i jesteś w stanie
pracować na to po 16 godzin na dobę. Życie znowu posłało Ci szeroki
uśmiech i odzyskało swój potężny sens!
Istnieje na świecie jedna marka, która z sukcesem osiąga takie
wyniki.
Marka ta sprzedaje ciężkie, technicznie mało nowoczesne motocykle,
które stanowią przedmiot marzeń klientów z całego świata. Marka
posiada kilkanaście tysięcy klubów fanów, organizujących swoje
spotkania i zloty na całym świecie. Jest to praktycznie jedyna marka na
świecie, której nazwę posiadacze jej produktów tatuują sobie na ciele.
Marka ta, jako jedyna, opatentowała dźwięk wydobywający się
z wydechów swoich motocykli. Sprzedaje z sukcesem swoje mało
praktyczne, często ulegające usterkom i niezwykle drogie
w serwisowaniu maszyny, w gigantycznej jak na jednoślady cenie,
odpowiadającej wartości nowoczesnego, technologicznie
zaawansowanego samochodu wyższej klasy. Co więcej, głosi, że
motocykle te dostajesz za darmo, a płacisz za legendę, która jest
bezcenna i nabycie jej części dostajesz właściwie za te śmieszne
w stosunku do jej wartości, pieniądze.
Czy domyślacie się już, jaka jest to marka?
Tak, tą marką jest
Harley-Davidson. I jest to firma, która w mojej
ocenie, ma najlepszy i najbardziej skuteczny marketing na świecie.